To było już 2 miesiące temu. Niestety czas pędzi w niepokojącym tempie i nie udało mi się zasiąść do napisania kilku słów bezpośrednio po sympozjum naukowym zorganizowanym przez Zespół Szkół Samorządowych w Sułkowicach-Bolęcinie.
Sympozjum zostało przygotowane na wysokim poziomie. Treść wykładów, a następnie warsztatowa forma części szkoleniowej bardzo mi odpowiadały. Jeśli chodzi o warsztaty, to zapisałam się do pani dr Małgosi Kurek i to był strzał w dziesiątkę, bo poznałam kolejne narzędzia WEB 2.0. idealne w nauczaniu języka angielskiego.
Dla mnie osobiście sympozjum było okazją do refleksji na temat własnej pracy zawodowej i dzisiejszej kondycji szkoły w Polsce.
Czym było to sympozjum i jak przebiegło, można poczytać, posłuchać i obejrzeć
tutajPonieważ wciąż są żywe we mnie przemyślenia, które powstały w mojej głowie w trakcie kolejnych wykładów, chcę się nimi podzielić ująwszy je w kilka punktów:
1. NIE BOJĘ SIĘ NOWOCZESNYCH TECHNOLOGII W SZKOLENowoczesne technologie w szkole - to brzmi ładnie. W wielu szkołach pojawia się coraz częściej sprzęt, który ma zastępować kredę i tablicę: tablice interaktywne, laptopy uczniowskie i nauczycielskie, wi-fi, itd. Ale nic nie zastąpi mądrego nauczyciela, który wie jaki pożytek zrobić z tych narzędzi, tak by uczniowie nie pozostali jedynie biernymi obserwatorami, a stali się aktywnymi współużytkownikami.
Nie używam tik-ów ;) na każdej lekcji.Przyznaję, że najbardziej lubię po nie sięgać przy realizacji zadań projektowych.
Traktuję tik-i jako jeszcze jedno narzędzie w swojej pracy. Używam ich wtedy gdy wiem, że sprawdzą się lepiej niż inne pomoce.
2. NIE BOJĘ SIĘ ROZWIJAĆ, NIE BOJĘ SIĘ ZMIENIAĆ SZKOŁYMówimy o nowoczesnych technologiach, ich obecności w szkole, a przecież jest to tylko jeden z obszarów, który wymaga zmiany. I tu widzę swoją rolę jako nauczyciela: to ja mam się rozwijać, szkolić, uczyć, by móc tą szkołę zmieniać. Zmieniać w takim kierunku, aby moje dzieci nie musiały chodzić do szkoły z 15 kg plecakiem i uczyć się o tym, że "Słowacki wielkim poetą był", tylko by mogły rozwijać własne talenty, uzdolnienia, aby mogły swobodnie popełniać błędy, eksperymentować, badać i uczyć się jak efektywnie uczyć się.
3. NIE BOJĘ SIĘ WŁASNYCH OGRANICZEŃAkceptuję fakt, że jestem mniej kompetentna od moich obecnych i przyszłych uczniów w zakresie posługiwania się nowoczesnymi technologiami (i nie tylko, rzecz jasna). Przyjmuję więc do wiadomości, że również moi uczniowie są bardziej utalentowani w określonych obszarach, a w innych nie są w ogóle.
4. NIE BOJĘ SIĘ TELEFONU KOMÓRKOWEGO W SZKOLENie rozumiem dlaczego w szkołach zabraniamy korzystania z telefonów komórkowych uczniom skoro sami je nosimy i z nich korzystamy ?
Uczmy naszych uczniów kultury korzystania z telefonów w takich miejscach jak szkoła, teatr, kino.
Co więcej, telefony komórkowe można wykorzystywać na lekcjach jako narzędzie pracy, zarówno dla nauczyciela jak i ucznia - wszystko zależy od kreatywności dzieci i prowadzącego lekcję.
p.s.
Nauczyciele często nie wyłączają lub nawet nie ściszają swoich aparatów na radach pedagogicznych, w trakcie szkoleń, itd. Niektórzy nawet czytają lub wysyłają smsy pod ławką.
5. BOJĘ SIĘ ARCHAICZNEJ SZKOŁYMam dwie córki: pięcioletnią i półtoraroczną. Obie bezproblemowo posługują się smartfonem: dzwonią, grają w gry, wybierają pliki z muzyką, kolorują, starsza ćwiczy pisanie literek, itd.
Reprezentują pokolenie, które dorasta w otoczeniu supertechnologii, a pójdą do szkoły, która od moich czasów niewiele się zmieniła. Pod każdym względem.
I to mnie przeraża.
"Hm...Hm... A zatem dlaczego Słowacki wzbudza w nas zachwyt i miłość? Dlaczego płaczemy z poetą czytając ten cudowny, harfowy poemat "W Szwajcarii"? Dlaczego, gdy słuchamy heroicznych, spiżowych strof "Króla Ducha" wzbiera w nas poryw? I dlaczego nie możemy się oderwać od cudów i czarów "Balladyny", a kiedy znowu skargi "Lilii Wenedy" zadźwięczą, serce rozdziera się nam na kawały? I gotowiśmy lecieć, pędzić na ratunek nieszczęsnemu królowi?
Hm... dlaczego? Dlatego, panowie, że Słowacki wielkim poetą był! Wałkiewicz! Dlaczego? Niech Wałkiewicz powtórzy - dlaczego? Dlaczego zachwyt, miłość, płaczemy, poryw, serce i lecieć, pędzić? Dlaczego Wałkiewicz? (...)
- Dlatego, że wielkim poetą był! - powiedział Wałkiewicz, uczniowie wycinali scyzorykiem ławki, albo robili małe kulki z papieru, najmniejsze jak mogli, i wrzucali je do kałamarza (...)
Nauczyciel westchnął, stłumił, spojrzał na zegarek i mówił.
Wielkim poetą! Zapamiętajcie to sobie, bo ważne! Dlaczego kochamy? Bo był wielkim poetą. Wielkim poetą był! Nieroby, nieuki, mówię wam przecież spokojnie, wbijcie to sobie dobrze do głowy - więc jeszcze raz powtórzę, proszę panów: wielki poeta, Juliusz Słowacki, wielki poeta, kochamy Juliusza Słowackiego i zachwycamy się jego poezjami, gdyż był on wielkim poetą. Proszę zapisać sobie temat wypracowania domowego: "Dlaczego w poezjach wielkiego poety, Juliusza Słowackiego, mieszka nieśmiertelne piękno, które zachwyt wzbudza?"
W tym miejscu wykładu jeden z uczniów zakręcił się nerwowo i zajęczał:
- Ale kiedy ja się wcale nie zachwycam! Wcale się nie zachwycam!
Nie zajmuje mnie! Nie mogę wyczytać więcej jak dwie strofy, a i to mnie nie zajmuje.
Boże, ratuj, jak to mnie zachwyca, kiedy mnie nie zachwyca? (...)"
Witold Gombrowicz "Ferdydurke"